piątek, 4 października 2019

Wstęp, czyli zanućmy razem z Clary „Sweet Home Alabama"...



Świat się zmienia. Mówi mi to Twitter. Mówi mi to YouTube. Wyczuwam to w atmosferze na LubimyCzytać. Wiele z tego, co było, zostało zatracone, bo nie analizują już ci, którzy to pamiętali…


ALE NIE JA!




Wiem, że ta analiza miała pojawić się prawie rok temu. I nie zdziwię się, jeśli myślicie, że umarłam. Poniekąd trochę tak, ale choć moje życie to kabaret, jednak do twórczości Cassie Clare się nie umywa, także nie będę się tu rozdrabniać. Chciałam tylko (znów) przeprosić, że wychodzi jak wychodzi. Powrót do analiz jest również próbą powrotu do systematyczności (jakiejkolwiek), ale nie tylko. Pragnę podziękować w tym miejscu tale/szczezne z Twittera, która pod moim tweetem na temat Blanki Lipińskiej polecała komuś moją analizę, nie wiedząc, że to ja; chcę również wysłać dużo miłości Alysane, która zawsze czeka na to, co piszę; i każdemu innemu, kto mówił, że nie traci nadziei na mój powrót. Ta analiza jest dla was, bo jesteście lepszymi czytelnikami niż ja analizatorką. Dziękuję również mamie, babci oraz Akademii Filmowej…


Oczywiście nie było mnie prawie rok, gdyby więc ktoś zapomniał, co działo się w „Mieście Kości”, należy przedstawić skrót, aby się nie pogubić w tej przemyślanej, wielowątkowej fabule sagi:
  1. Clary „Not Like The other Girls” Fray poznaje tajemniczych, szesnastoletnich asasynów mordujących demony;
  2. Matka Clary zostaje porwana;
  3. Clary zamieszkuje w podrabianym Hogwarcie, przez dwa tygodnie umiera dziesięć razy i zjada cztery posiłki;
  4. Szukają matki Clary i Kielicha Anioła, ale najbardziej jednak szans na pójście do łóżka z Płowym Bucem;
  5. Simon też jest w tym trójkącie i robi się drama;
  6. Walentynka porywa Jacusia i wataha wilków Syriuszoremusa rusza Płowcowi na pomoc;
  7. JACE OKAZUJE SIĘ BRATEM CLARY, w tle znajdują jakiś kielich i matkę.


KONIEC.


Jeśli wydaje się wam, że przez złośliwość pisałam, jakby w tym ksioopku nie było żadnej akcji – nie, to prawda. Nie bez powodu żadnej nie pamiętacie. Jakikolwiek potencjał zawsze zostaje z miejsca zamordowany, bo scena musi zostać przegadana; bo bohaterowie muszą się przerzucać one linerami do cytowania przez fanki na tumblerze; bo Cassie musi się popisać znajomością malarzy, używając ich w porównaniach Clary. Tak, te książki poza tym, że złe, są też nudne. Coś świta?


Zapewne zapytacie teraz „okej, Rosalio, ale czy w drugim tomie widać poprawę?”. Jakby wam to… nie. Wielokrotnie powtarzałam, że początkowo „Dary Anioła” miały być trylogią, czego by Cassie potem nie mówiła. I ałtorka naprawdę się tego nie wyprze, ponieważ to bardzo widać w strukturze pierwszych trzech książek. Jeśli kiedykolwiek czytaliście jakąś najwyżej przeciętną trylogię YA (i zapewne większość z was to robiła, choćby przez analizę), schemat przedstawia się tak:
  • tom I – wprowadzenie do świata, jakaś tam akcja, DZIEJOM SIĘ ROMANSE, ale następuje jakaś drama, która utrudnia ROMANSE;
  • tom II – nie można już zamknąć konfliktu fabularnego, więc wszyscy miotają się bez celu po planie. Najbardziej zaś miota się główna bohaterka, która całą książkę krąży od jednego faceta do drugiego i to fabuła właściwa;
  • tom III – przeciąganie poprzedniej części gryzie ałtorkę w tyłek, wydarzenia dzieją się tak szybko, że bohaterowie nie wiedzą, co się wokół nich dzieje, bohaterka wybiera tego oczywistego Tru Loffa, zło zostaje pokonane.


Ino cóż. Jesteśmy na tomie miotania się między facetami. W tej części nasi bohaterowie szukają miecza, Jacuś nareszcie pakuje się w kłopoty, Walentynka rozrabia na pierwszym planie, kazirodczy romans kwitnie, a z trójkąta powoli robi się kwadrat. Sounds like fun.


Przed państwem, „Miasto Popiołów”, początkowo zwane „Miastem Krwi”:


(Tak na marginesie, nie wiem, jak Eklerka, ale Jacuś w poprzednim tomie został zmiksowany z kilku modeli, żeby być w pełni idealnym).
(I nie, naprawdę nie wiem, kto miał być na tej wersji okładki).


Tym razem oficjalny blurb głosi:


Love and power are the deadliest temptations. Haunted by her past, Clary is dragged deeper into New York City's terrifying underworld of demons and Shadowhunters - but can she control her feelings for a boy who can never be hers?


Sprytne ujęcie kwestii kazirodztwa, muszę przyznać. Pierwotne polskie tłumaczenie ma dokładnie ten sam opis, co wklejony przeze mnie we wstępie do części pierwszej… jednakże jubileuszowe wydania z całkiem ładnymi okładkami zawitały i do Polski, toteż obecnie możemy z tyłu znaleźć to:


Clary Fray chciałaby, żeby jej życie znowu stało się normalne. Ale czy cokolwiek może takie być, skoro dziewczyna jest Nocnym Łowcą zabijającym demony, jej matka została magicznie wprowadzona w stan śpiączki, a ona sama nagle zaczyna widzieć mieszkańców Podziemnego Świata – wilkołaki, wampiry, wróżki…


Nawet dystrybutor poddał się z opisem fabuły. Trudno opisać coś, czego nie ma. Już łatwiej zdefiniować kształt gruszki.


Nie obiecuję, kiedy pojawi się analiza prologu (bo tak, tym razem JEST prolog i jest przepięknie zły). Mogę jedynie powiedzieć z ręką na sercu, że na karcie obok mam otwarty PDF z „Miastem Popiołów”. I naprawdę postaram się z tego starcia wrócić z tarczą, nie na tarczy.


Do zobaczenia!

15 komentarzy:

  1. Taaaaaaaaaaak!!!!

    Weszłam z nastawieniem "a, poczytam sobie jeszcze raz od początku" a tu taka niespodzianka!
    Trzymam kciuki, żeby tym razem szło tak bardzo zgodnie z planem, jak się da.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha, bycie wiernym jak czterej pancerni jednak się opłaca!

    Bardzo, bardzo się cieszę, że wróciłaś - tęskniłam za Twoimi analizami i naprawdę interesowało mnie, co tam dalej wydarzy się w świecie Clare (choć rzecz jasna nie na tyle, żeby to czytać - ale obejrzałam trochę fragmentów 'Shadowhunters', więc i tak jestem mądrzejsza niż kiedyś w kwestii kanonu). Mam szczerą nadzieję, że rozjedziesz walcem ten tom...i następny...i następny ;)

    Powodzenia i witaj z powrotem!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zanim przeczytam notkę to... TAK, WRÓCIŁAŚ!!!! Jejku, jak się ciesze! Akurat w dniu, w którym wstawiam pierwszy rozdział nowej opowieści! no, życie nie może być lepsze!
    Sonia <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wierzyłam, że wrócisz :D Już nie mogę się doczekać!

    Lya

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia ;) Kiedyś przeczytałam I tom DA i się poddałam w kwestii dalszych, może dzięki analizie poznam tę porywającą historię do końca^^

    Adria

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiedziałam, że opłaca się wchodzić średnio raz na tydzień, dwa tygodnie :D a akurat niedawno przeczytałam analizę od nowa i pamiętam.

    Świetnie, że wróciłaś. Mam nadzieję, że nie zabraknie Ci weny i nie uciekniesz od nas na kolejny rok :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaaaa, nawet nie wiesz, jak się ucieszyłam, kiedy tu weszłam i po tym roku zobaczyłam nowy post! :D Allleluja, idę otworzyć szampana i zaraz wracam.
    *bierze kieliszki i rozlewa w nich szampana*
    Dobra, to jak już mamy alkohol do świętowania, to muszę przyznać, że jestem śmiertelnie ciekawa, co dzieje się w tej części. Oczywiście, poza tym, że Clary będzie latać od truloffa do truloffa. Pierwszą część czytałam, ale drugiej nie, więc ten element zagadki tym bardziej podbija moją ciekawość. Niecierpliwie czekam na analizę prologu, zwłaszcza, jeśli jest on tak zły, jak to zapowiadasz. ;)
    Laptopcjusz
    PS: dzisiaj założyłyśmy z przyjaciółką własną analizatornię, do której zainspirowało nas naprawdę wiele osób (między innymi i Ty), więc dzięki za Twoją pracę i wysiłek włożony w tego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czarodziej nigdy się nie spóźnia! Wiedziałam, że kiedyś do nas wrócisz!
    Pond

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak z głupia frant, niespodziewając się niczego, kliknęłam sobie na zakładkę z Twoim blogiem! I proszę dobre rzeczy przychodzą, kiedy najmniej się ich spodziewamy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Czystym przypadkiem kliknęłam w link Twojego bloga a tu taka niespodzianka. Znowu jest czego wyczekiwać w nowym semestrze <3

    Stała (ale przeważnie nieodzywająca się) Czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  11. Wróciłaś!!!Fajnie!

    Chomik

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeez, a już myślałam, że podzieliłaś lód Przyczajonej. Dobrze Cię widzieć!

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałam się upewnić, czy może nie wróciłaś... Warto było :D

    OdpowiedzUsuń